Dietetycznie

Zakładając tego bloga ani przez myśl mi nie przeszło, żeby promować jakąś dietę cud. Większość z nich w ogóle się nie sprawdza. Pozostałe wymagają cierpliwości i majątku. Swoją drogą to dość ciekawe zjawisko, wymagane jest od nas aby mniej jeść, a i tak więcej wydajemy na jedzenie.
Tak więc spokojnie wszystkie książki, poradniki, artykuły o dietach można  spalić na stosie. Co roku pojawia się jakaś nowa, lepsza... marketing dźwignią handlu. I tylko na tym się ten mechanizm opiera.

Ale.. są tacy którzy bez odchudzania nie potrafią żyć. Dla nich też krótki poradnik.
Po pierwsze... na nasz wygląd ma wpływ wiele czynników- środowisko, geny, choroby etc. Najlepiej to siebie polubić takiego jakim się jest.

Skoro jednak ta metoda jest zbyt daleka, to:
Dużo ruchu. Wcale nie trzeba od razu wykupywać najdroższego karnetu na siłowni. Wystarczą na początek spacery. Masz do pracy dwa przystanki tramwajowe? Wyjdź wcześniej z domu i przejdź ten kawałek. Dotlenisz się, poprawisz krążenie krwi i polepszy Ci się humor.
Zainwestuj w rower albo rolki. Rewelacyjnie sprawdza się skakanka (co prawda sąsiedzi piętro niżej mogą trochę narzekać).
Ruch i jeszcze raz ruch w dowolnej formie. Byle z głową i umiarem.

Jedz mniejsze porcje. Pamiętaj o tym, że za nim Twój brzuszek "dowie się" o tym, że jest już syty mija jakieś 30 minut.

Pij dużo (ale nie kolorowych gazowanych) wody, soków (najlepiej świeżo wyciśniętych), herbaty, kawy. Oczywiście bez cukru. Słodzić lepiej już miodem lub cukrem brązowym.

Produkty zbożowe najlepiej pełnoziarniste- ryż brązowy, chleb razowy etc.

Przekąski, bo przecież coś czasem trzeba podgryzać.
Ogranicz wszystkie tzw niezdrowe. Nie musisz z nich rezygnować, czasem trzeba trochę nagrzeszyć. Zamiast jednak chipsów wybieraj np suszone owoce.
Kawałek słodkiego też nikomu nie zrobi krzywdy :)

A co najważniejsze jedz mądrze.

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz