Jednym z powodów, dla których ostatnio było nas tu mało, jest Zocha. Zocha co prawda ma na razie wielkość pomarańczy, i wciąż siedzi u mamy w brzuchu, ale już jest kapryśna i zmienia zdanie co 30 sekund, jak każda kobieta. Tym razem Zocha, za pośrednictwem mamy wyraziła chęć na naleśniki z farszem... Kajak co prawda naleśnikami się nie para... To załatwiłam ja, ale farsz - a czemu nie?
- 10 dag boczku (parzony)\
- 25 dag pieczarek
- 3 ząbki czosnku
- 3 parówki
- jajko
- przyprawy: kminek, kolendra, chilli, pieprz czarny mielony, sól
Boczek i parówki pokroić w drobną kostkę. wrzucić na rozgrzaną patelnię z minimalną ilością oleju. Pieczarki i czosnek drobno posiekać lub... zetrzeć na grubej tarce. Dodać do boczku i parówek, podsmażać często mieszając, żeby zredukować wodę. Smażymy ok 10-15 minut, dodajemy przyprawy - szczypta chilli, pieprzu, kilka zmielonych ziaren kminku, kilka zmielonych lub zgniecionych ziaren kolendry i sól. na końcu dodajemy jedno jajko - intensywnie mieszamy, żeby jajko jak najbardziej równomiernie rozprowadzić w całym farszu.
Naleśniki:
- Mąka 1,5- 2 szklanki mąki
- 1 Jajko
- Mleko
Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy jajko i dolewamy mleko. Całość miksujemy.
Ciasto na nelśniki musi być lejące. Proporcje zmieniamy w zależności od tego co nam wychodzi :)
Naleśniki smażymy na rozgrzanej patelni z odrobiną oleju.
Po usmażeniu naleśników kładziemy je na równej powierzchni (np deska), kładziemy na jednej części plasterki sera (gouda), tak, żeby ser nie zajmował więcej niż połowy powierzchni placka, na zewnętrznej krawędzi sera układamy rządek z farszu, następnie ciasno zwijamy w rulonik. Po zwinięciu naleśników układamy je na patelni (suchej) i na minimalnym ogniu podgrzewamy pod przykryciem, żeby ser się rozpuścił.
Podajemy z sosem lub ketchupem (jak kto woli).
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz