sobota, 11 lutego 2012
Ostrrry kurczak na "zielono"
I stało się... Diablica gotowała, a ja piszę. Obiadek jak marzenie, w dodatku spełnia wymogi naszej durszlakowej akcji. Koszt całego obiadu (na 2 osoby na 2 dni) to około 15 PLN. Mi bardzo smakuje, a do tego w miarę lekkie...
Aby przygotować taki obiadek, potrzeba:
40-50 dag filetów z piersi kurczaka
25-35 dag brokułów (łatwiej - 1 tacka ;-))
1 jogurt "grecki" (25-30 dag)
3 ząbki czosnku
2 łyżki majonezu
1 łyżka musztardy lub dipu pieprzowego
40 dag makaronu (świderki, penne, kokardki - "cuś" tego typu)
Po kolei... Brokuły "rwiemy na strzępy" to znaczy - na różyczki. gotujemy w lekko osolonej wodzie. Po ugotowaniu muszą być lekko twarde, więc nie przesadzajmy... Podobnie makaron - gotujemy w lekko osolonej wodzie na sposób "al dente". W międzyczasie szykujemy sos - do miski przekładamy jogurt grecki, dokładamy majonez, musztardę (lub dip), drobne siekamy lub wyciskamy czosnek, trochę soli do smaku. Dokładnie mieszamy. Na chwilę odstawiamy. Kurczaka kroimy w kostkę (ok. 1,5 x 1,5 cm) podsmażamy na patelni na oleju BEZ PRZYPRAWIANIA.
Do osobnej miski przerzucamy lekko przestudzone brokuły i kurczaka. Dokładamy sos z drugiej miski i (najlepiej drewnianą łyżką, ale może być też inna, lub, jak ktoś lubi... palce) mieszamy dokładnie.
Na talerze wykładamy odsączony makaron i dokładamy kurczaka z brokułami i sosem. Sycące, smaczne, i faktycznie trochę diabelskie w smaku, mimo anielskiego wyglądu.
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ekstra, że jest takie tanie :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
szana-banana
www.gastronomygo.blogspot.com